Życzliwie ustosunkowani do referenta, wykorzystujemy kaszel, aby w sposób dyskretny i taktowny zwrócić mu uwagę, że mówi idiotyzmy, które nie tylko ośmieszają go przed salą, bo to jeszcze nie jest najważniejsze, ale, co gorsza, mogą źle do niego usposobić jego przełożonych, kiedy tylko treść jego wystąpienia zostanie im doniesiona, Praktyczne, powszechnie stosowane sposoby kaszlu w tym celu są następujące:
A Kiedy referent wchodzi na grząski grunt, podejmując temat, dając przykłady, bądź wywodząc rozumowanie, które do niczego dobrego doprowadzić go nie może, pokasłujemy w sposób niezbyt głośny, niemniej ciągły, tak aby referent zrozumiał, że nie przeszkadzamy mu dlatego, bo przybyliśmy na zebranie przeziębieni, lecz że go ostrzegamy, ponieważ gada głupstwa.
A Kiedy referent mimo naszych ostrzeżeń brnie dalej, nieuchronnie zbliżając się do idiotycznej pointy, głupich wniosków czy wręcz kretyńskiej decyzji – kaszlemy z maksymalną siłą, na jaką nas tylko stać. Jeśli siedzimy niedaleko referenta lub jeśli audytorium, w którym kaszlemy, nie jest zbyt liczne, zmuszamy w ten sposób przemawiającego do przerywania wystąpienia. Gdyby jednak i po takim ostrzeżeniu referent nadal kontynuował swe głupie przemówienie, najlepiej zrobimy, jeśli pod pretekstem, że nie potrafimy uspokoić kaszlu, opuścimy zebranie. Sytuacja 3: Kaszlemy przeciw mówcy
Leave a reply